środa, 7 grudnia 2011

Ateizm jest glupotą według Kościoła Katolickiego

Wiecie jak to jest z Kościołem Katolickim. Generalnie dużo mówienia o ekumenizmie i szacunku dla innych poglądów. Ale jak to zwykle bywa w Kościele, fasada to jedno, a zawartość to zupełnie inna bajka. Ogólnie innowiercy w kościele mają status taki, że w dyskusji wprost "szanujemy Ciebie", ale za plecami, w kazaniach "spalisz się w piekle" itd. Kościół Katolicki jest na tyle pojemny, że pomieści zarówno gwardię "głaskaczy" i "miłogębków" oraz "buldogów" od nokautowania odszczepieńców i ateistów, najczęściej za ich plecami, tam gdzie ich nie ma i można ich bezkarnie biczować. Wiecie, "owieczki" muszą się czegoś bać, aby pasterz był im do czegokolwiek potrzebny. Bez wilka nie ma jedności, więc się go wymyśla. Ale idźmy dalej.

I tak, lubię kiedy ta druga, nieco skrywana, buźka KK wypływa na wierzch, bo to daje bardziej obiektywny obraz organizacji, która najczęściej posługuje się myśleniem "co złego to nie my". Poczytując czasem w sieci magazyn poświęcony humorystyce politycznej "Fronda", stwierdzam co i rusz, że zamierzenia swoje (poprawianie humoru) spełnia on całkiem nieźle. Dowiedzmy się co niedawno ks. dr hab. Tomasz Stępień wyznał portalowi Fronda.pl:
Choć nie wszyscy przyjmują dowody na istnienie Boga, to jednak takie dowody istnieją, natomiast nie ma i nie będzie dowodów na nieistnienie Boga. Dlatego żaden człowiek rozsądny nie będzie ateistą, trzeba się bowiem nieźle napracować, aby nim zostać, i jeszcze więcej potrzeba wysiłku, aby w ateizmie wytrwać.

Czyż to nie miłe? To zdanie się fajnie rozbiera na czynniki, bo rozbiera się ono samo, a w zasadzie to nawet się samo rozkłada. Ksiądz doktor nie omieszkał w tezie o odrzucaniu dowodów na istnienie Boga, zapewnić swoich i tak już pewnych rozmówców, że dowody istnieją :). Niedawno Fronda publikowała niezbite dowody ze śledztwa o odrośnięciu nogi pewnemu panu w XVI wieku. Dowodami były zeznania świadków pod przysięgą. Nowszych nie było. Ogólnie to tej klasy dowody są, ale jak ksiądz doktor habilitowany Tomasz Stępień, są - nie da się zaprzeczyć ;).

Ja mógłbym tu urządzić połajankę na resztę tekstu księdza doktora ale byłoby to puste dzwonienie. Sam fakt chyba naszkicowałem: nie bądź taki pewny, że przygilijnym stole, czy na urodzinach katolika będziesz miłym gościem. Jako ateista, a nawet jako ateista, jesteś grzesznikiem oraz głupkiem, a najlepsze co możecie uczynić w kwestii porozumienia ze swoimi bliskimi, jako ateiści oczywiście, to zamknąć się i nie rozdrapywać niewygodnych i nieprzyjemnych tematów. No bo przecież "Po co zatem nasi królowie składali przysięgi koronacyjne", pyta się Marek Jurek w innym miejscu tego sympatycznego portalu. Nie z interesu politycznego lub jakiegokolwiek innego przymusu przecież. Królowie składali przysięgi bo przedstawiono im niezbite dowody, które wraz ze swoimi nadwornymi naukowcami oraz doradcami przeanalizowali i stąd ich poczynania. Oczywiście ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz